Przykładowe świadectwa uczestników warsztatów

Spotkanie w Gdyni stanowi dla mnie ogromny krok do przodu (kwantowy) w zrozumieniu i praktyce przemiany umysłu dzięki – przekornie – „zatrzymaniu” galopującego umysłu i skupieniu się na odczuciach i emocjach płynących z ciała, a następnie przypisaniu im starych przekonań, które mogliśmy poddać transformacji. W końcu to jest sposób na zmianę, której tak bardzo pragnęłam, ale ponosiłam porażkę przy każdej próbie. Teraz mogę fizycznie poczuć stopniowe uwalnianie starych przekonań poprzez odczuwanie większego spokoju, opanowania, ciepła i miłości. Dziękuję Rafał.
Basia L.


Rafale jesteś tak prawdziwy w tym jaki jesteś i w tym co robisz, jesteś tak bardzo spójny, że nie potrzebne są słowa – to czuć. Ty emanujesz światłem, spokojem, akceptacją. Czym to jest dla mnie? Przestrzenią, w której z ufnością otwieram się na nowe. Pojawiłam się u Ciebie już po procesie mocnych odblokowań, czym zrobiłam miejsce, by napełnić sie nowym. To nowe znalazłam w Twojej przestrzeni. Warsztaty które tworzysz i prowadzisz, są miejscem przemian, na które mogę sobie pozwolić, wyrazić wewnętrznie na to zgodę, bo otoczenie i okoliczności sa bezpieczne, wręcz komfortowe. Wiedza Twoja w prowadzeniu warsztatów jest tak bardzo do mnie przemawiająca, że całą sobą oddałam się procesom, które do mnie przyszły i się zadziały. Czuje wdzięczność za Ciebie, za miejsce, czas i moją gotowość na zmiany we mnie. Po warsztatach (uczestniczyłam w dwóch w Antoniowe) z Twoim ich prowadzeniem jestem inna osoba. Wiem, że moja gotowość jest niezbędna w procesie zmian, natomiast Twoja wiedza umiejętnie przez te zmiany/ przemiany mnie przeprowadziła i jest dla mnie bezcenna. Dziękuję Ci za Twoją wiedzę, za to że jesteś, i za tę przestrzeń, którą tworzysz wraz z uczestnikami, i za to, że pomogłeś mi stać się lżejszą, kompletną, pełną światła, miłości, wdzięczności, oraz za zgodę na moją jasna i ciemna stronę mnie. W każdej z tych stron/emocji to cały czas jestem ja. Dziękuję sobie, że wybrałam Ciebie za swojego przewodnika. Jeżeli czyta ten wpis ktoś, kto się waha, czy ma zaistnieć w przestrzeni warsztatów, to powiem, że świat z perspektywy ulubionego fotela w domu a tu, w energii miejsca i ludzi obecnych, jest zupełnie inny. Jak inny? To już odczuć musi każdy sam. Polecam z całego ❤️ i dziękuje Ci za wszystko, co zdołałam przyjąć.
Ela K.


Dziękuję, że na tych warsztatach w Gorle mogłam zobaczyć siebie w tobie. Przy tobie czuję się wysłuchana, zaopiekowana i spełniona. Słowa nie są w stanie wyrazić wdzięczności, którą czuję.
Magdalena P.


Spotkanie w Antoniowie bardzo pogłębiło procesy, które zadziały się we mnie w ciągu minionego roku (m.in. w trakcie webinarów Drogi Urzeczywistnienia) i wcześniejsze. Podczas pracy z grupą i dzięki prowadzeniu Rafała weszłam jeszcze głębiej w siebie, doświadczyłam jak uwalniające może być odsłonięcie siebie całkowicie, puszczenie blokad i napięć, nieautentyczności, czując cudowne wsparcie innych uczestników. Czułam niesamowitą jedność ze wszystkimi, zniknął lęk przed połączeniem, dostrzegałam już tylko piękno i boskość we wszystkich istotach, łącznie z kucharkami, które serwowały nam wyśmienite posiłki. Prowadzący spotkanie Mistrz na każdym kroku udowadniał swoją boskość jako coś naturalnego, zaczynając od porannych rozgrzewek pełnych uważności, miłości i radości, poprzez zwykłe rozmowy między zajęciami po głęboką pracę i prowadzenie w odkrywaniu naszej własnej boskości i mocy. Podczas masażu namacalnie doświadczyłam połączenia ze Źródłem, które kierowało mną, podpowiadając w jaki sposób mogę masować inną osobę, dając jej to, czego w tej chwili potrzebuje. Czułam czystą Miłość, bez lęku, ogromną WDZIĘCZNOŚĆ, którą trudno wyrazić słowami. Ucieleśniony Mistrz pokazał mi, że to mistrzostwo jest w każdym z nas i aby je odkryć trzeba zatrzymać się i czuć, otworzyć się i doświadczać, oddychać i czerpać. Odczułam prawdziwą błogość istnienia, radość z połączenia ze mną PRAWDZIWĄ i innymi. Nie da się już tego zapomnieć bo PRZYZWOLIŁAM na prowadzenie, radość i przepływ. Dziękuję!
Justyna S.


Jesteś niesamowity, Rafał. Choć tyle lat idę za Tobą i z Tobą na tej drodze, to ciągle mnie zaskakujesz. Pięknie jest obserwować Twoją przemianę i kwantowe skoki, na które pozwalasz na swojej drodze. A po ostatnich warsztatach czuję, jak bardzo dużo mi one dały i jak pozytywnie wpłynęły na moje relacje. Dziękuję! Rozmawiałem też z paroma innymi uczestnikami naszego ostatniego spotkania i widzę, jak procesy, które zadziały się wtedy, nadal w ludziach pracują i ich przemieniają.
Paweł G.


Ciężko wyrazić słowami, czym było i jak cały czas przemienia mnie spotkanie: „Ciało jako narzędzie komunikacji” w Gorle. Podczas tego spotkania pozwoliłam wypłynąć swoim przekonaniom na temat ciała (np. że jest grzeszne) i towarzyszącym im emocjom, wyrazić je i uwolnić. Zrobiłam krok poza ‘strefę komfortu’ i poczułam, że cały tak zwany ‘dyskomfort’ zawierał się w splocie tych przekonań i emocji. Po ich wyrażeniu pozostała pusta przestrzeń do wypełnienia przez miłość. Poczułam w ciele tę przestrzeń. Poza tym podczas warsztatów spotkałam przewspaniałe dusze, które wspierały mnie przez cały czas i które ja mogłam wspierać. Odbijaliśmy sobie naszą własną miłość. Dziękuję Rafałowi za stworzenie przestrzeni, w której byliśmy wszyscy dla siebie: równi, niewinni i doskonali.
Alicja S.


Brakuje mi słów, żeby wyrazić swoją wdzięczność za to wszystko czego doświadczyłam poddając się Twojemu łagodnemu przewodnictwu. Uczestniczyłam w warsztatach na Mazurach i w Antoniowie.  Tyle pięknych rzeczy się tam zadziało, tyle cudnych Mistrzyń i Mistrzów przybyło, że teraz już jestem pewna, że Niebo na Ziemi już jest. My je tworzymy a Ty nam to uzmysławiasz. Jestem wdzięczna za Ciebie i za każdego, kogo tam spotkałam. Jeszcze raz powtórzę to co mówiłam kilka razy : zachwyciłam się  aspektami siebie, które dostrzegłam w  uczestnikach tych spotkań. Trwam w tym zachwycie i co więcej on się poszerza z każdym dniem o każdą nowo napotkaną osobę. Dziękuję.
Lidia K.


Podczas tych warsztatów mogłem doświadczyć, jak bardzo jesteś spójny jako nauczyciel w tym, co mówisz, jak się zachowujesz i jaki faktycznie jesteś. To rzadko spotykane i bardzo cenne. Dziękuję.
Krzysztof N.


Rafał, minęło kilka dni od powrotu z Antoniowa i coraz wyraźniej widzę jakie to było cudowne spotkanie i jak bardzo każda chwila tam spędzona wraca do mnie teraz. Zabrałam stamtąd więcej niż myślałam. Uświadomiłam sobie, że zobaczyłam tam siebie w bardzo wielu odsłonach. Właściwie każdy był moim lustrem i  dzisiaj widzę to bardzo dokładnie.  Dziękuję raz jeszcze za to spotkanie. Myślę, że nie ostatnie.
Elżbieta L.


Cześć, jestem Ci niezmiernie wdzięczny za ostatnie warsztaty. Dziękuję Ci, Rafale, za to że jesteś, za to co obudziłeś we mnie, za to, czym się dzielisz, za przeżywanie świata z radością. Pozdrawiam również tego, kto stoi obok Ciebie. Nie ukrywa się, lecz widzą go tylko Ci, co chcą się otworzyć. Kłaniam się i pozdrawiam z szacunkiem i głęboką wdzięcznością i radością komórkową ze wszystkim, czyli wszystkimi aspektami M…
Paweł D.


Rafale, trudno mi dobrać słowa, by podziękować i wyrazić wdzięczność za to co robisz. Pobyt na każdych Twoich warsztatach to podróż, wielka Podróż wgłąb siebie. Dziękuję za Madrosc, Skromność, Naturalność Takt i Subtelność, które płyną przez Ciebie. Dziękuję, dziękuję, dziękuję.
Maria M.


Podczas warsztatów dla par w „Dzikich Różach”, a szczególnie podczas sesji, w której używaliśmy dotyku, doświadczyłem głębokiego połączenia aspektu duchowego i fizycznego oraz zrozumiałem to, z czym już wcześniej zetknąłem się podczas warsztatów tantrycznych: że ciało jest energią.

Zobaczyłem, że chcąc doświadczać miłości z ukochaną, muszę zacząć od siebie, czyli odnaleźć przestrzeń miłości do siebie. Teraz widzę, że kochać siebie nie oznacza kochać siebie za coś, tylko obejmować siebie w każdym aspekcie.
Mariusz K.


Spotkanie w Antoniowie jest trudne do opisania, bo jakże ubrać w słowa uczucia, które przeżywałem i które współodczuwałem z moimi siostrami i braćmi. Uczucia wymykające się słowom – czemuś, co do tej pory rozpoznałem.

Nieprzypadkowy zlot mistrzów i radość obcowania wśród „swoich” uświetniona była tańcem, śmiechem, przytulaniem się, medytacją i otwieraniem się na siebie samych. Te kilka dni „kiszenia się” w tych energiach było dla mnie przypomnieniem Domu. Na każdym kroku panowała życzliwość, akceptacja, wręcz dobroć i tak bardzo namacalny wzajemny szacunek uznający wolność każdej istoty. Rozpływałem się w tych doznaniach i we wdzięczności, że mogę być wśród tak cudownych bogiń i cudownych bogów, i że mogę przeglądać się w tych kryształowo czystych sercach – kochających, tak bardzo kochających i …kochanych.

Oczywiście nie obyło się też i bez skutków ubocznych. W tych energiach tam stworzonych, przez tę grupę mistrzów fizycznych jak i niefizycznych (a których tam było co najmniej tylu, ilu uczestników), zostałem „naprany, przeprany i wyprany” (i chyba nie tylko ja jeden) – za co jestem wszystkim obecnym tam istotom i … sobie bardzo wdzięczny.

Wyjechałem więc z Antoniowa czystszy niż przyjechałem, ale za to w poczuciu, że tylko miłość jest jedynym sensem istnienia.
Andrzej O.